Asertywność - czyli obydwie strony wygrywają.
Przeglądając różne fora internetowe, słuchając różnych dyskusji w prawdziwym świecie zauważyłem, że ludzie (nie wszyscy) zupełnie nie potrafią ze sobą rozmawiać na niektóre tematy. Często chcą być mądrzejsi niż są naprawde, ale im to nie wychodzi. Wypowiadają się na tematy, o których nie mają zielonego pojęcia i jeszcze próbują udowodnić, że to właśnie oni mają racje. Na forach internetowych częstym przykładem jest też "wypowiadanie" się na dany temat, dla samej zasady, żeby tylko coś napisać. Nieważne co, trzeba zaznaczyć swoją obecność w dyskusji, do której nie wnosi się nic konkretnego i wartościowego. Tacy ludzie najczęściej nie mają pojęcia o co chodzi i co opisuje dany artykuł. Wypisując te bzdury ośmieszają samych siebie.
Ale miało być o asertywności :). Asertywność polega na tym, że np. spotyka się dwóch kumpli i jeden zaczyna rozmowę o tym jak ostatnio obierał banany. Zaczął się chwalić, że potrafi obrać banana nogą jednocześnie pijąc piwo (trzymane w ręce), oglądając telewizje i grając w Kłejka. Był tak dumny z tego, że za wszelką cene chciał nauczyć tej sztuczki swojego kolege. Zaczął opowiadać, że to jest super, że teraz będzie mógł się pochwalić tym przed innymi i w ogóle same ach, ech. Jego kolega troche się zastanowił i powiedział "Ale ja nie chce się tego nauczyć, wole obierać banany rękami". Pierwszy kolega strasznie się oburzył, bo sztuczki uczył się dość długo. Drugi kolega, żeby uspokoić pierwszego powiedział mu "Okej stary, sztuczka ciekawa, powiedziałeś mi swoje zdanie, pokazałeś mi jakie są argumenty, ale to wcale nie oznacza, że ja musze się tego uczyć. Ty lubisz eksperymentować i próbować różne rzeczy, a ja wole sposób tradycyjny, co nie oznacza, że kiedyś tego nie spróbuje." Pierwszy kolega zrozumiał swoje zachowanie tzn. był nachalny.
W tym przykładzie chciałem pokazać następujące rzeczy:
- Każdy ma swoje zdanie, z którym można się zgodzić lub nie i nie należy na siłe wmawiać swoich racji. Mówimy swoje zdanie, przedstawiamy swoje argumenty a to czy druga strona to zaakceptuje to jest jej sprawa
- Jak w prosty sposób można komuś odmówić nie doprowadzając do sprzeczki (oczywiście jeśli jedna ze stron będzie uparta i na siłe będzie chciała nas przekonać do swoich racji, to taką osobę należy ignorować)
- Mówiąc swoje zdanie w sposób stanowczy (nie krzyczymy) zaznaczamy swoje terytorium
- Uczymy się dyskutować w taki sposób, że dana rozmowa będzie miała sens i będzie wnosić coś do wątku
Natomiast doskonałym przykładem zachowania asertywnego jest Polska liga piłki nożnej. Spotykają się dwie drużyny. Każda chce wygrać. Ale jak to zrobić? I tutaj właśnie pojawia się zachowanie asertywne. Przed meczem dochodzi do spotkania kapitanów obydwu drużyn i ustalają, że jeden gol będzie kosztować przykładowo 2000 złoty. Kapitan biedniejszej drużyny od razu mówi, że mogą przegrać 8:0, ale zaraz dodaje że do umowy może zostać dołączony aneks, w którym gwarantuje wprowadzenie rezerwowego bramkarza, ewentualnie gdy ten rezerwowy będzie mało doświadczony tzn. nie będzie asertywny i nie będzie współpracował z kolegami z drużyny, kapitan gwarantuje że młokos zostanie lekko uszkodzony przez swoich. To jest właśnie modelowy przykład zachowania asertywnego, który może zostać dodatkowo rozbudowany o trzecią strone, czyli sędziego. Wtedy trzy strony wygrywają: pierwsza drużyna, bo strzeliła 28 bramek (w tym 6 niezaliczonych - sędzia zacierał ślady), druga drużyna, bo zarobiła 56 tysięcy złoty ale straciła rezerwowego bramkarza, i sędzie, który w końcu będzie mógł sobie kupić własną wyspe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz